WYSZUKIWARKA GOOGLE
<== Instrukcja wyszukiwarki:
Wyszukiwarka obsługuje wieloznaczniki. czyli:
? - znak który zastępuje jedną dowolną literę
* - który zastępuję dowolny ciąg znaków.
przykład:
- Jeśli chcemy wypisać 'odmiany' słowa Jezus takie jak, Jezusowi, Jezusa, należy wpisać Jezus*
- zapis Boż* będzie równoznaczny z wyszukaniem słowa, Bożej, Bożą, Bożego itd.
- zapis rodzaj? będzie równy wyszukaniu słowa rodzaju, rodzaje ale już nie rodzajom, gdyź 'koncówka' zawiera dwie litery a nie jedną
- słowo *języ* będzie równoznaczne z języki, wielojęzyczny, językowi itd
- bibli* będzie równe z biblia, biblijny, biblii itd
Po wprowadzeniu słowa klikamy SZUKAJ
Można także wybrać dowolny temat z listy i wyświetlić go klikająć WYŚWIETL
Wyniki wyszukiwań pochodzą z działów: kazania, artykuły, rozważania, wykłady, pytania i odpowiedzi.
1. Dlaczego żyjemy na ziemi?
Nie dlatego właśnie istnieje nasze życie, że powstaliśmy
w procesie ewolucji, a tylko dlatego, że wolą Boga
było stworzyć człowieka. Biblia nie informuje nas nigdzie o
przyczynie stworzenia człowieka. Może Bóg był samotny,
może radował się aktem stwórczym? Może Bóg chciał mieć
kogoś naprzeciw sobie albo może chciał stworzyć istotę,
która mogłaby miłować. W I Księdze Mojżesza 1,26-27
zostajemy poinformowani o woli Boga w sprawie stworzenia
człowieka i wykonania tego zamiaru: "Stworzył więc
Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył:
stworzył mężczyznę i niewiastę." Z tego wynika jasno:
Jesteśmy chcianymi istotami. Nie jesteśmy zatem "kosmicznymi
próżniakami", jak chce tego F. Nietzsche, ani też
"Cyganami na skraju wszechświata" (J. Monod), czy też
jakimiś tam dorobkiewiczami ze świata zwierząt. Jesteśmy
bowiem z bezpośredniego aktu stwórczego Boga. Ponadto
informuje nas Biblia, że jesteśmy miłowani przez Boga:
"Ukochałem cię odwieczną miłością, dlatego też zachowałem
dla ciebie łaskawość." (Jr 31,3), albo: "Tak bowiem
Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał,
aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie
wieczne." (J 3,16). Ten fragment uczy nas zarazem, że
przeznaczeni jesteśmy do życia wiecznego.
2. Co stanowi sens życia?
My, ludzie, jesteśmy jedynymi istotami ziemskimi,
które pytają o sens. Interesują nas trzy kwestie: Skąd pochodzę?
Po co żyję? Dokąd zmierzam? Wielu nad tym
rozmyślało. Hans Lenk, filozof z Karlsruhe, zaznacza, że na
obszarze jego działalności nie możemy oczekiwać odpowiedzi
na te pytania. Pisze on: "Filozofia daje bardzo rzadko
ostateczne rozwiązania, gdyż jest ona dziedziną zajmującą
się problemami, a nie dziedziną badań materialnych i ich
wyników. Dla nas ważniejsza jest ewentualnie nowa perspektywa
problemu, niż częściowe rozwiązanie postawionego
pytania." U poety Hermanna Hesse czytamy natomiast:
"Życie jest bez sensu, okrutne, głupie, a mimo to wspaniałe-
nie kpi z człowieka, ale też nie dba o niego więcej, niż o
dżdżownice." Francuska pisarka egzystencjalizmu i ateistka
Simone de Beauvoir zagubiła się w braku sensu: "Jaki sens
ma życie, skoro tak bezwzględnie zostaje zniszczone, unicestwione?
Po co w takim razie istniało? Ostatecznie wszystko
jest bez sensu: piękno życia, dzieła ludzi, wszystko.
Życie jest absurdem." Również takie nauki jak psychologia,
biologia, medycyna, nie mogą nam tu udzielić odpowiedzi,
dlatego, że pytanie o sens nie leży w ich obszarze badań.
Niektórzy ludzie widzą sens swego życia w tym, że:
- chcą czynić dobrze: Wielu pielęgnuje tę humanistyczną
myśl, która jednak nie jest specyficznie chrześcijańska.
Czynić dobro jest wprawdzie nakazane chrześcijanom
(Ga 6,10; 2 Tes 3,13), ale ten, kto czyni dobrze, nie jest
jeszcze chrześcijaninem.
- chcą sami zyskać uznanie: Sportowcy dążą do osiągnięcia
tytułów mistrzów i złotych medali. Artyści poszukują
uznania na scenach tego świata.
- chcą stać się nieśmiertelnymi: Tak myślą przetrwać w
swoich dzieciach, albo w społeczeństwie (np. zakładają
fundacje, które noszą ich nazwisko). Inni życzą sobie,
przetrwać we własnych wierszach, pamiętnikach albo
dziennikach.
Powinniśmy pamiętać: cała ziemska sława jest przemijająca.
Po śmierci nic z tego nie będziemy mieli, gdyż "...już nigdy
więcej udziału nie mają żadnego we wszystkim, cokolwiek
się dzieje pod słońcem." (Koh 9,6).
Jeżeli zatem nasze życie jest dziełem Boga, wtedy tylko
może mieć sens, gdy będziemy żyć z Bogiem i będziemy
przez Niego prowadzeni. Serce człowieka - nawet jeśli
posiada całe szczęście tego świata - jest bezradne, puste i
niespełnione, jeżeli nie zazna spokoju w Bogu. Dlatego
chcemy dowiedzieć się od Boga, co nam nadaje sens.
Zawarte to jest w trzech punktach:
1. Celem Boga wobec naszego życia jest, byśmy uwierzyli.
Bez zbawczej wiary w Jezusa Chrystusa jesteśmy zgubieni.
Dlatego też Paweł tak zwraca się do dozorcy więziennego:
"Uwierz w Pana Jezusa - ... - a zbawisz siebie i swój dom."
(Dz 16,31). W tym sensie Bóg jest tym: "który pragnie, by
wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy."
(1 Tm 2,4). Dlatego, że zbawienie ma najwyższą wartość
dla każdego człowieka, Jezus powiedział do paralityka
jeszcze przed jego uzdrowieniem: "Ufaj, synu, odpuszczają
ci się twoje grzechy." (Mt 9,2). Zbawienie duszy ma bowiem,
z perspektywy Boga, pierwszeństwo przed uzdrowieniem
ciała.
2. Skoro jesteśmy zbawieni, jesteśmy w służbie Boga:
"Służcie Jahwe z weselem!" (Ps 100,2). Jako zwolennicy
Chrystusa musimy ukształtować nasze życie tak, by również
innych uczynić jego uczniami (Mt 28,19).
3. "Będziesz miłował swojego bliźniego jak siebie samego."
(Mt 22,39). Tym wezwaniem do miłości bliźniego
zobowiązuje nas Bóg nie tylko wobec ludzi w dalekiej
Południowej Afryce czy w Chile, lecz w pierwszej kolejności
wobec tych, których nam bezpośrednio powierzył: a
zatem wobec naszego partnera w małżeństwie, naszych
dzieci, naszych rodziców, sąsiadów, kolegów w pracy. Biblia
zakłada, że sami siebie miłujemy, ale nasza miłość ma
również dotyczyć naszych bliźnich.
To, co czynimy w wierze, a co wymienione zostało w pkt. 2 i
3, to właśnie Biblia określa jako owoc naszego życia. W
odróżnieniu od wszystkich innych sukcesów życiowych,
pozostaną po nas tylko te owoce (J 15,16). Bóg szuka tych
owoców przy końcu naszego życia i pyta nas, cośmy
zdziałali, mając do dyspozycji powierzone nam dary (życie,
czas, pieniądze, talenty) (Łk 19,11-27). Nawet kubek zimnej
wody, podany pragnącemu w imieniu Jezusa, ma znaczenie
wieczne (Mt 10,42).
3. Jak mogę w codziennym życiu wytrwać w wierze?
Kto ze szczerego serca uwierzył w Jezusa Chrystusa,
u tego będzie widoczna istotna zmiana w jego życiu. Trzy
punkty wyznaczają tę nową drogę życia:
1. Odejście od grzechu: Z chwilą gdy, wskutek nawrócenia,
otrzymamy odpuszczenie od wszelkiej winy, uzyskujemy
nową jakość życia, która gruntownie zrywa z grzechem. Jako
nowonarodzeni chrześcijanie nie jesteśmy wolni od grzechu,
ale to, co się kiedyś planowo wydarzyło, dogoniło nas teraz
jak kolejowa katastrofa. Zachowanie przykazań, które w
żadnym przypadku nie są pomyślane jako nakazy, tylko jako
środek pomocny w udanym życiu, skoryguje znacząco linię
naszego życia. Tą nową orientacją wskażemy Bogu, że Go
miłujemy (1 J 5,3), a dla innych ludzi jesteśmy "Listem
Chrystusowym" (2 Kor 3,3), który ktoś może przeczytać.
2. Codzienne życie w wierze: Kto wierzy w Chrystusa i w
następstwie tego stale studiuje Biblię, znajdzie wiele pomocnych
wskazówek dla wszystkich dziedzin życia. Wiele z
tych dziedzin omówiono poniżej. Dlatego, że w tym rozdziale
chodzi głównie o ziemskie aspekty wiary, wskazuje
się tu często na starotestamentowe Przypowieści Salomona i
Księgę Kaznodziei Salomona. Znajdujemy tam wskazówki
dotyczące naszej własnej osoby (a), jak też dotyczące spraw
zachowania się wobec innych ludzi (b):
a) Dla własnej osoby:
- ciało (Rz 13,14; 1 Kor 3,17; 1 Kor 6,19)
- jedzenie i picie (Prz 23,20)
- sposób odżywiania się przed popełnieniem Grzechu:
(Ro 1,26)
- sposób odżywiania się po potopie (Ro 9,3-4; 1 Kor
8,8; Kol 2,16; 1 Tm 4,3-5)
- sen (Ps 4,9; Prz 6,6-11; Prz 20,13; Koh 5,11)
- konieczne prace (Wj 20,9-11; Wj 23,12; Prz 6,6-11;
Prz 14,23; Prz 18,9; Prz 21,25; Koh 3,13; Koh 10,18;
2 Tes 3,10)
- praca jako zasada życia (Koh 2,3-11)
- wynagradzanie współpracowników (Iz 65,23; Jr 22,13;
Łk 10,7)
- czas wolny (Prz 12,11b)
- zdobywanie pieniędzy i dóbr doczesnych (Koh 4,6;
1 Tm 6,6-8; Hbr 13,5)
- czysto ziemskie dążności, treści życia doczesnego
(Koh 2,2-11)
- gromadzenie dóbr doczesnych (Mt 6,19; Prz 10,22)
- majątek (Prz 11,28; Prz 13,7; Prz 14,24; Koh 5,18)
- budowa domu (Ps 127,1; Jr 22,13)
- sport (1 Kor 9,24-25; 1 Tm 4,8)
- troski (Ps 55,23; Prz 12,25; Flp 4,6; 2 Tm 2,4; 1P 5,7)
- seks w małżeńtwie (Prz 5,18-19; Koh 9,9; 1 Kor 7,3-6)
- seks pozamałżeński (Prz 5,20-23; Prz 6,24-32; Jr 5,8-9;
Hbr 13,4)
- grzech (Ro 4,7; Ps 65,4; Lm 3,39; J 20,23; 1J 1,9;
1 J 5,17; Hbr 12,1)
- alkohol (Ps 104,15; Prz 23,30-35; Prz 20,1; Ef 5,18;
1 Tm 5,23)
- sposób mówienia (Ps 119,172; Prz 12,14-22; Prz 4,3;
Prz 18,20-21; Prz 25,11; Ef 5,19; Kol 4,6; Jk 1,19;
Hbr 13,15)
- pokusy (1 P 1,6-7; Jk 1,2-12)
- skarżące się sumienie (1 J 3,20)
- gniew (Ef 4,26)
- czas (Łk 19,13; 1 Kor 7,29; Ef 5,16)
- usposobienie (Flp 2,5)
- sny (Koh 5,6)
- wesołość i radość (Ps 118,24; Prz 15,13; Prz 17,22;
Flp 4,4; 1 Tes 5,16)
- czynić dobrze dla siebie (Mt 22,39)
- dokładna miara (Prz 11,1-24; Prz 20,10)
- własna filozofia lub religia (Prz 14,12)
- młodość (Ps 119,9; Koh 11,9; Koh 12,1)
- starość (Ps 71,9)
- śmierć (Job 14,5; Ps 88,4; Koh 8,8)
Zachowanie się na wypadek:
- choroby (Koh 7,14; Jk 5,14-16)
- kłopotów i niedoli (Ps 46,2; Ps 50,15; Ps 77,3;
Ps 73,21-28; Ps 107,6-8; Flp 4,19)
- depresji (Ps 42,6; Ps 119,25)
- obawy przed ludźmi (Ps 56,12; Ps 118,6-8; Prz 29,25)
- nieszczęścia (Iz 45,7; Lm 3,31-37; Am 3,6)
- codziennego działania (Koh 9,19; Kol 3,17)
- dawania (Prz 11,24-25; Koh 11,1; Ml 3,10; 1 Kor 9,6-7)
- rękojmi (Prz 6,1-3; Prz 11,15; Prz 17,18;)
- brania w zastaw (Wy 22,25-26)
- szukania właściwej drogi (Ps 37,5; Ps 86,11; Ps
119,105)
- szukania partnera (Pnp 3,1; Am 3,3; 2 Kor 6,14)
- cierpienia dla sprawiedliwości (1 P 3,14)
- bałamutnych nauk (Kol 2,8; 2 P 3,17; 1 J 4,6)
- przedsięwzięcia (Koh 9,10; Flp 4,13; Kol 3,23)
b) Wskazówki do postępowania z innymi ludźmi:
- wspołmałżonek (Ef 5,22-28; 1 P 3,1-3; Hbr 13,4)
- dzieci (Pwt 6,7; Prz 13,1; Ef 6,4; Kol 3,21; 1 Tm 3,12)
- rodzice (Wy 20,12; Prz 6,20; Prz 30,17; Ef 6,1-3)
- przyjaciele (Mi 7,5)
- bogobojna i cnotliwa żona (Prz 12,4; Prz 31,10-31)
- kłótliwa i niesforna żona (Prz11,22; Prz12,4; Prz21,19)
- wrogowie (Prz 25,21-22; Prz 30,17; Mt 5,22-44; Rz
12,14)
- źli ludzie (Prz 1,10; Prz 24,1-2; 1 P 3,9)
- szyderczy i głupi ludzie (Prz 9,8; Prz 23,9)
- wierzący (Rz 12,10; Ga 6,2-10; Ef 4,32; Flp 2,4; 1 P
3,8-9)
- stojący na uboczu wiary (Mt 10,32-33; Dz 1,8; Kol
4,5; 1 P 2,12-15)
- dający radę (Prz 15,22)
- bliźni (Mt 22,39; Ga 6,10; J 4,17-18)
- nauczyciele wiary (Hbr 13,7)
- chorzy (Mt 25,36; Jk 5,14-16)
- lekarze i lekarstwo (Mt 9,12; 1 Tm 5,23)
- obcy przybysze i goście (Mt 25,35; Rz 12,13; Hbr
13,2)
- biedni (Prz 3,27; Prz 19,17; Mt 25,34-40)
- błądzący (Jk 5,19)
- błędnie nauczający (1 J 4,1-3; Jud 23)
- wątpiący (Jud 22-23)
- wdowy (1 Tm 5,3; Jk 1,27)
- weseli i smutni (Prz 17,22; Rz 12,15)
- starzy ludzie (Kpl 19,32; Prz 23,22; 1 Tm 5,1)
- umarli (Koh 9,5-6)
c) Wskazówki do postępowania wobec:
- gminy (Dz 2,42; Hbr 10,25)
- stworzenia (Ro 1,28)
- państwa (Mt 22,21; Rz 13,1-7; 1 P 2,13)
- Izraela (Za 2,12).
3. W świecie, a nie od świata: Ramy oddziaływania wierzących
w Chrystusa sprowadził Pan Jezus do bardzo krótkiej
formuły: "Gdybyście byli ze świata, świat by was miłował
jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata,
bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat
nienawidzi." (J 15,19). Kto zatem wierzy w Jezusa Chrystusa,
żyje wprawdzie też na tym świecie, jak wielu innych,
lecz jego droga życiowa posiada znaczenie sięgające ponad
to, co przytoczone zostało w pkt.2, posiada wymiar wieczności,
który objawia się w jego stosunku do Boga Ojca, Jego
Syna i w jego duchowym zachowaniu:
a) Stosunek do Boga i Jezusa Chrystusa:
- miłować Boga (Pwt 6,5; Ps 31,24; Mt 22,37)
- poznawać Go (Ps 46,11)
- w Niego wierzyć (Hbr 11,6)
- o Nim pamiętać (Prz 3,5-6; Koh 12,1)
- przestrzegać przykazań Bożych (Koh 12,13; Mi 6,8)
- Jemu dziękować (Ps 107,8; Ef 5,20; Kol 4,2)
- Jego chwalić i wielbić (Ps 103,1-2; Ef 5,19)
- Jemu śpiewać (Ps 68,5; Ps 96,1)
- Jego w potrzebie przywoływać (Ps 50,15)
- do Niego się modlić (Mt 4,10)
- do Niego się zbliżać (Jk 4,8)
- miłować Pana Jezusa (J 21,16; 2 Kor 5,6; 2 Tm 4,8)
- Jego przywoływać (Dz 7,59; Rz 10,13)
- Jego chwalić i wielbić (Ap 5,12)
- Jego przyjmować (J 1,12)
- w Niego wierzyć (Mk 16,16; J 11,25-26; Dz 16,31;
1 J 3,23)
- więcej Go poznawać (Ef 4,13)
- być Mu posłusznym (2 Kor 10,5; 1 P 1,22)
- za Nim podążać (Łk 14,27; Łk 14,33)
- Jemu służyć (Ef 6,7)
- być z Nim we wspólnocie (J 15,2; 1 Kor 1,9; 1 Kor
11,23-29; 1 J 1,3)
- w Nim trwać (J 15,4)
- do Niego i w Jego imieniu modlić się (J 14,13-14; Dz
7,59; Ef 5,20)
b) Duchowe oddziaływanie i zachowanie:
- przyznawać najwyższą rangę królestwu Boga (Mt
6,33; Kol 3,2)
- skutecznie oddziaływać (Ps 126,5-6; Łk 19,13)
- dostarczać owoce ducha (Ga 5,22; Ef 5,9)
- gromadzić skarby w niebie (Mt 6,20)
- głosić Słowo Boże (2 Kor 5,20: 1 Tes 1,8)
- czynić to, co podoba się Bogu (Ef 5,10; 1 Tes 2,4)
- głosić Ewangelię (Mt 28,19-20; Flp 1,27; 1 Tm 6,12)
- pielęgnować wspólnotę z wierzącymi (Mt 18,20;
Dz 2,42)
- żyć w zbawieniu (1 Tes 4,3; 2 Tes 2,13; Hbr 12,14)
- obficie korzystać z Biblii (Joz 1,8; Ps 119,162;
Kol 3,16)
- posiadać duchowe cele (Ps 39,5; Flp 3,14).
4. Mam często powracąjące sny, które mnie obciążają.
Co mam sądzić o tych snach?
Rozróżnia się trzy rodzaje snów:
1. Sny o Bogu: Biblia informuje nas o kilku snach, w których
Bóg rozmawiał z ludźmi (np. Józef: Mt 1,19-25). Nieraz
ten, który śnił, rozpoznawał, że to Bóg przemawia do
niego bezpośrednio (np. Salomon: 1 Krl 3,5-15; Daniel:
Dn 7), albo też Bóg wysyłał posłańca z misją (np. Józef w
więzieniu wykłada sny piekarza i podczaszego Faraona:
Ro 40). Sny, w których przemawia do nas Bóg, rozpoznać
można po tym, że nas nie obciążają, ani też nie niepokoją;
staną się one szczególną pomocą w jakiejś sytuacji życiowej.
Takie przemówienia Boga są jednak, według naszego
doświadczenia, sytuacją wyjątkową.
2. Sny bez znaczenia: Przeważająca większość snów ma
charakter przelotny i nic nie znaczy, tak, jak to np. wyrażone
zostało w Księdze Joba 20,8: "Jak sen przeminął, nie można
go znaleźć - znikł niby nocne marzenie." Praktykę wyjaśniania
symboli pojawiających się w snach należy odrzucić:
"Posążki bóstw natomiast mówią tylko brednie, wróżbici
widzą tylko kłamstwa" (Za 10,2). Również w apokryficznej
Księdze Syrach 34,1-8 znajdziemy wielce pomocne wyjaśnienie:
"Mąż głupi miewa czcze i zwodnicze nadzieje a marzenia
senne uskrzydlają bezrozumnych. Podobny do chwytającego
cień i goniącego wiatr jest ten, kto się opiera na
marzeniach sennych. Marzenia senne podobne są do
obrazów w zwierciadle... marzenia senne są bez wartości,
jak urojenia, które tworzy serce rodzącej. Poza przypadkiem,
gdy Najwyższy przysyła je jako nawiedzenie, nie
przykładaj do nich serca. Marzenia senne bardzo wielu w
błąd wprowadziły, którzy zawierzywszy im upadli."
3. Sny jako stumione przeżycia: Z podświadomości, która
nie jest dostępna woli i rozumowi, mogą przedzierać się do
świadomości obrazy senne, które mogą mieć swoją przyczynę
w jednoznacznie rozpoznawalnym stosunku do życia:
nieopanowane obawy, nieuzasadnione poczucie winy, niezapomniane
przeżycia (np. przeżycia wojenne, lęki egzaminacyjne,
kryzysy małżeńskie). Sny stawiającego to pytanie
są chyba tego rodzaju. A że przeważnie chodzi o poczucie
winy, jedyną drogą rozwiązania tego problemu jest doświadczyć
przebaczenia.
Zanim w Biblii natkniemy się na słowo "Grzech",
ukazuje się nam w całej plastyczności jego historia (Ro
3,1-13). Nie spotykamy się tu najpierw z teorią, a potem z
praktyką, wprost przeciwnie: najpierw jest praktyka, a z niej
wyprowadzona jest podstawowa zasada. Grzech znalazł
dojście do tego świata poprzez podstępne pytanie: "Czy to
prawda, że Bóg powiedział?" (Ro 3,1). Grzech jest zatem
działaniem, które skierowane jest przeciw woli Boga.
Doskonałym zwierciadłem do rozpoznania swej grzesznej
natury jest dziesięcioro przykazań Bożych (Wy 20,1-17)
oraz Kazanie na Górze (Mt 5-7). Jeżeli ktoś żyje bez Słowa
Bożego, nie zna w ten sposób woli Boga i dlatego też żyje
automatycznie i permanentnie w grzechu. Pierwsze użyte w
Biblii słowo na oznaczenie grzechu (hebr. chattath) w I Księdze
Mojżesza 4,7 oznacza "chybić celu", tak samo należy
tłumaczyć greckie słowo "hamartia". Inne znaczenia słowa
"grzech": odgałęzienie, przekręcenie (hebr. awon), złośliwość,
chytrość, podłość (hebr. raa), gwałt (hebr. chamas), zły
charakter (hebr. rescha). Już sam brak spawiedliwości jest
grzechem: "Biada temu, który buduje swój dom, pomijając
sprawiedliwość." (Jr 22,13). W Nowym Testamencie odpowiednia
definicja grzechu brzmi następująco: "Wszystko
bowiem, co się czyni niezgodnie z przekonaniem, jest grzechem."
(Rz 14,23). H. Bezzel nazywa grzechem ograniczenie
człowieka do samego siebie. W Ewangelii Jana 16,9 Jezus
identyfikuje grzech generalny z brakiem związku z Nim "bo
nie wierzą we mnie." Grzech jest zakłóceniem związku Boga
i człowieka. Kto nie dozna zmiany kursu poprzez nawrócenie
i przebaczenie (1 J 1,9), ten przeżyje następstwo "odgałęzienia"
jako niezmienne prawo: "Albowiem zapłatą za
grzech jest śmierć" (Rz 6,23). U wielu ludzi na pierwszym
miejscu wartości stoi zdrowie, ale oni nie dostrzegają tej najstraszniejszej
choroby: grzechu - choroby śmiertelnej.
6. Czy niepoślubione sobie pary mogą, według Biblii, ze
sobą żyć? Od kiedy jakaś para jest małżeństwem: Po wspólnej
decyzji obu stron bycia razem? Po pierwszym intymnym
stosunku? Po ślubie udzielonym sobie w urzędzie stanu
cywilnego lub w kościele?
Dla wyjaśnienia tej, w naszych czasach, coraz bardziej
palącej sprawy, należy przedstawić pięć biblijnych wytycznych.
Zastosujemy tu zasadę wykładni, według której, dla
rozwiązania problemu posłużymy się nie jednym wersem,
lecz ukażemy sprawę w kontekście wielu wypowiedzi (patrz
W5 oraz W6 w Dodatku, cz.II):
1. Małżeństwo i płeć: Bóg powołał małżeństwo w swoim
porządku Stworzenia. Małżeństwo jest jego wolą i dobrą
ideą: "Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam; uczynię mu
zatem odpowiednią dla niego pomoc." (Ro 2,18). Zostało
ono założone jako dożywotni związek (Mt 19,6), który trwa
tak długo, aż "was śmierć nie rozłączy". Przy powołaniu tego
związku pomiędzy mężczyzną i kobietą Bóg powiedział:
"Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i
łączy się ze swą żona tak ściśle, że stają się jednym ciałem."
(Ro 2,24). Sformułowanie: stanie się jednym ciałem - nie
oznacza jedynie cielesnego związku. Obejmuje całego człowieka,
czyli również jego duszę i ducha. Dwoje ludzi, o różnych
dotąd drogach życiowych, trafia w ten sposób do tego
jedynie dopuszczonego związku. Będą jednością w swoim
odczuwaniu i myśleniu, w związku duchowym i cielesnym.
Płeć jest Darem Bożym, a małżeńskie stosunki płciowe
służą, według stanowiska Biblii, nie tylko płodzeniu dzieci:
"Nie unikajcie jedno drugiego, chyba że na pewien czas,
za obopólną zgodą, by oddać się modlitwie" (1 Kor 7,5).
"Niech źródło twe świętym zostanie, znajduj radość w
żonie młodości! Przemiła to łania i wdzięczna kozica, jej
piersią upajaj się zawsze." (Prz 5,18-19).
"Używaj życia z niewiastą którąś ukochał." (Koh 9,9).
Biblia ukazuje nam prawidłowe pożycie seksualne. Odcina
się zarówno od pruderii (Pnp 4), jak też lubieżności (Jr 5,8);
Warunkami niezbędnymi w tym zakresie są miłość i szacunek
(Kol 3,19; 1 P 3,7).
2. Małżeństwo i gmina chrześcijańska są dziełem Boga: Na
tym świecie istnieje bardzo dużo form ludzkich związków,
wśród których małżeństwo i rodzina, gmina chrześcijańska i
państwo (Rz 13,1-7), ustanowione zostały z woli Bożej.
Gmina chrześcijańska i małżeństwo są jednak szczególnymi
fundacjami Boga i dlatego, pomimo różnych mniemań, nie
są w żadnym wypadku wynalazkiem ludzi: oba związki są
też z tego powodu w bezbożnym świecie atakowane (1 Tm
4,3; Ap 2,9). Od momentu stworzenia świata nie istnieje
żadna ludzka kultura bez instytucji małżeństwa. Małżeństwo
się nie przeżyło i pomimo wrogich pradów i ludzkich
błędów przetrwa, gdyż utworzone zostało jako wyraz ojcowskiej
pieczy Boga nad człowiekiem. Również gmina
chrześcijańska, zgodnie z obietnicą Chrystusa, nigdy nie
zostanie pokonana przed bramą piekła.
3. Małżeństwo jako porównanie: Biblia porównuje często
wiarę i stosunek pomiędzy Bogiem a człowiekiem do najbardziej
intymnego stosunku zaufania, jaki tylko jest możliwy,
do małżeństwa. "Bo jak młodzieniec poślubia dziewicę,
... i jak oblubieniec weseli się z oblubienicy, tak Bóg
twój tobą się raduje." (Iz 62,5). Dlatego też małżeństwo
traktowane jest jako porównanie ze stosunkiem Chrystusa
do gminy chrześcijańskiej (greckie mystaerion = tajemnica):
"... bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego
siebie, ...[tak też] mężowie powinni miłować swoje żony."
(Ef 5,25-28). O tej analogii mówi nam Ewangelia, że:
"Tajemnica to wielka" (Ef 5,32). Już z samego porównania
małżeństwa z wiecznym związkiem z Chrystusem można
wywnioskować, że małżeństwo jest związkiem na całe życie.
Każde rozwiedzione małżeństwo jest zniekształceniem
wizerunku Boga i zakłóca owo porównanie. Tak też stosunek
Chrystusa do rozwodu jest jednoznaczny (Mt 19,6-9).
4. Rozpusta jako porównanie: Jeżeli małżeństwo żyjące w
miłości i wierności jest obrazem stosunku Boga do swego
ludu, tak też porównuje Biblia w konsekwencji odejście od
Boga i bałwochwalstwo jako zdradę małżeńską i rozpustę:
"Czy widziałeś, co zrobił Izrael-Odstępca? Chodził na
każdą wysoką górę i pod każde zielone drzewo i uprawiał
tam nierząd. Przez lekkomyślność swoją stała się cudzołożnicą
i zbeszcześciła ziemię, czyniąc nierząd z kamieniem
i drzewem. (Jr 3,6-9).
"Ach, twoje cudzołóstwa i twoje rżenie, twoja haniebna
rozwiązłość! Na wyżynach i na polach widziałem twoje
obrzydliwości." (Jr 13,27).
5. Co to jest rozpusta? Dla słów rozpusta i nierząd znajdujemy
w Nowym Testamencie tylko jedno słowo (greckie
pornea), które odnajdujemy w późniejszym słowie pornografia.
Słowo nierząd (greckie pornos) używane jest w
Nowym Testamencie nieraz również przy określeniu zdrady
małżeńskiej lub homoseksualizmu (np. 1 Kor 6,18), z drugiej
jednak strony, jako pojęcie ogólne, obejmujące każdą
inną formę zaspokojenia popędu seksualnego poza ustalonym
przez Boga małżeństwem (np. 1 Kor 6,18; 1 Tes 4,3).
Należą tu:
- przedmałżeńskie związki seksualne (Pwt 22,28)
- intymny związek z kobietą inną niż własna żona (Kpl
18,20; Jr 5,8-9; Mt 5,32)
- homoseksualizm (Rdz 19,5; Rz 1,26-27; 1 Tm 1,10)
- kazirodztwo (1 Kor 5,1)
- stosunki płciowe ze zwierzętami (Kpl 18,23).
Ci, którzy uprawiają rozpustę (nierząd), są surowo przez
Boga osądzeni:
"Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy,
ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący ze sobą ... nie
odziedziczą królestwa Bożego." (1 Kor 6,9-10).
"...rozpustników i cudzołożników osądzi Bóg" (Hbr 13,4).
"Na zewnątrz (= potępieni) są... rozpustnicy, zabójcy,
bałwochwalcy, i każdy, kto kłamstwo kocha i nim żyje."
(Ap 22,15).
Następstwa: Biblia daje nam zatem gruntowne podstawy do
sformułowania poszukiwanych odpowiedzi. Tak też współżycie
niepoślubionych sobie ludzi, przed - lub pozamałżeńskie
stosunki płciowe, oznaczane są jako rozpusta i wykluczają
wejście do królestwa Niebieskiego, chyba że ci, których
to dotyczy, porzucą grzeszne życie i nawrócą się (por.
Dodatek, cz.I.10).
Od kiedy jednak para ludzi jest małżeństwem? Wraz z rosnącym
oddaleniem ludzkości od przykazań Bożych, obserwujemy,
jak coraz więcej ludzi łączy się w pary, zamieszkuje
razem i prowadzi życie podobne małżeńskiemu, w nieformalnym
związku. Nie są jednak małżeństwem, nawet jeżeli
niektórzy nie dostrzegają żadnej różnicy pomiędzy takim
związkiem a formalnym małżeństwem. Jak Bóg takie stosunki
osądza, powiedzieliśmy w poprzednim pkt. 5.
Ze świadectwa Biblii wnioskujemy, że małżeństwo nie
zaczyna się w chwili,
- kiedy dwoje zamierza iść razem przez życie: Jakub chciał
pojąć za żonę Rachelę. Kiedy minął uzgodniony okres
siedmiu lat, powiedział Jakub do swego teścia Labana:
"Ponieważ czas upłynął, daj mi córkę twą za żonę, abym
się z nią połączył." (Rdz 29,21). To oznaczało początek
związku płci. Dwie sprawy wynikają z tego kontekstu:
Przed małżeństwem Jakub nie obcował cieleśnie z Rachelą
oraz, że małżeństwo rozpoczęło się publicznym
weselem.
- kiedy jakaś para ludzi miała ze sobą intymny stosunek:
Jeżeli w Izraelu mężczyzna miał intymny stosunek z
dziewczyną, musiał się z nią żenić i - jak to wtedy było w
zwyczaju - zapłacić ojcu dziewczyny (Pwt 22,28-29).
Intymne stosunki przed oficjalnym zawarciem małżeństwa
nie były dopuszczalne.
Definicja początku małżeństwa: małżeństwo jest ważne,
również przed Bogiem, jeżeli mężczyzna i kobieta, zgodnie z
obowiązującym w danej społeczności rytuałem, zawiera związek
małżeński. Ta definicja zawarta jest we wszystkich biblijnych
przykładach uczt weselnych. Tu znajdujemy następującą
biblijną zasadę: Z wielu zdarzeń pojedynczych wyodrębnione
zostaje to, co jest wspólne jako nauka biblijna.
Taka właśnie definicja zawarcia związku małżeńskiego jest
możliwa do zastosowania nawet w bardzo odległych szczepach,
pielęgnujących swoje obowiązujące w społeczności
rytuały, jak też w naszej kulturze z instytucją urzędu stanu
cywilnego. W każdym przypadku najważniejsze jest, że ludzie
z otoczenia w sposób jednoznaczny i oficjalnie wiedzą,
że tych dwoje ludzi w małżeństwie należy do siebie. Nie są
zatem do dyspozycji innych, szukających partnerów. Jeżeli
wobec tego mężczyzna spogląda na zamężną kobietę, lub
żonaty mężczyzna spogląda na inną kobietę (lub odwrotnie),
i ją (jego) pożąda, tak on (ona) staje się winny (winna)
zdradzie małżeńskiej (Mt 5,28). Kobiecie przy studni Jakuba
Jezus powiedział, że mężczyzna, którego miała, nie jest jej
małżonkiem (J 4,18). Gdyby była z nim oficjalnie zamężna,
Jezus nie rozmawiałby z nią w ten sposób. Biblia nie mówi
nigdzie o jakiejś zewnętrznej formie zawierania związku
małżeńskiego. Biblia mówi jednak o weselu jako o dniu, od
którego oficjalnie kobieta i mężczyzna do siebie należą. Za
czasów Abrahama było inaczej (Rdz 24,67) niż u Samsona
(siedmiodniowa uczta weselna: Sdz 14,10-20), lub za czasów
Jezusa (wesele w Kanie: J 2,1-11). W Polsce ważny jest
związek małżeński zawarty w urzędzie stanu cywilnego, co
zgodnie z definicją biblijną oznacza, że taki związek ważny
jest również przed Bogiem.
7. Wierzyć nie oznacza przecież wiedzieć; dlaczego zatem
przedstawia Pan wiarę jako coś pewnego?
Problemem wiary zajmowali się liczni myśliciele.
Znajdujemy wśród nich wiele różnych postaw, które jednak
nie są wynikiem neutralnego myślenia, a tylko przekazują
nam ich osobiste stanowisko w tej sprawie.
Stanowiska krytyczne: Ateista Leo Löbsack jest reprezentantem
takiego ujęcia: "Wiara broni przejęte uprzednio przekonania
i odrzuca naukowe twierdzenia, jeżeli te przeczą tym
przekonaniom. W tym też znaczeniu jest wiara śmiertelnym
wrogiem nauki." Podobnie krytycznie wyraża się Kant:
"Musiałem odrzucić wiedzę, aby zrobić miejsce dla wiary."
Tym niebiblijnym ujęciem przygotował drogę dla wielu
szkół filozoficznych, które stały w opozycji do wiary. Myśl
przewodnia na jednej ze ścian Nowej Szkoły w Norf koło
Neus: "Nie ufaj nikomu, kto ma swojego Boga w niebie"
jest ostatnią konsekwencją krytycznego rozumu.
Pozytywne stanowiska: Od największego chyba fizyka
wszystkich czasów, Izaaka Newtona, pochodzi wypowiedź:
"Kto tylko połowicznie pomyśli, ten nie wierzy w żadnego
Boga; ale kto prawdziwie pomyśli, ten musi w Boga wierzyć."
Z równą pewnością oświadcza wybitny matematyk
Blaise Pascal: "Jak wszystkie rzeczy mówią o Bogu do
tych, którzy Go znają i objawiają Go tym, co Go miłują, tak
też jednak ukrywają Go przed tymi, którzy Go nie szukają i
nie znają Go." Obydwie te przeciwstawne pozycje dokumentują
znacząco, że wiara nie jest funkcją niewiedzy, a
zależna jest od osobistego nastawienia. To nastawienie nie
ulega zmianie poprzez filozoficzne refleksje, lecz jedynie w
zwrocie do Jezusa Chrystusa, co Biblia oznacza jako nawrócenie.
Dla nienawróconego człowieka pytania wiary są
zwykłą naiwnością (1 Kor 1,18). Taki człowiek nie potrafi
ich zrozumieć (1 Kor 2,14). Jednak człowiek ujęty przez
Chrystusa zostanie wprowadzony w całą prawdę (J 16,13),
jego wiara ma mocny fundament (1 Kor 3,11), jego wiara
jest czymś zewnętrznie oczywistym:
"Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy,
dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy."
(Hbr 11,1).
8. Czy do ponownych narodzin potrzebny jest jakiś znak
zewnętrzny?
Nawrócenie się, lub ponowne narodziny, są tymi
słowami, którymi opisujemy przebieg naszego zbawienia.
Nawrócenie się jest tym, co czyni człowiek, natomiast ponowne
narodziny tym, co czyni Bóg. Nawrócenie się jest
zatem ludzkim aspektem, a ponowne narodziny - aspektem
Boskim tego samego procesu. W nocnej rozmowie mówi
Jezus do Nikodema: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci,
jeżeli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć Królestwa
Bożego." (J 3,3). Ponowne narodzenie się jest zatem
konieczne, by dostać się do nieba. Zostać nowo narodzonym
jest, podobnie jak naturalny poród, procesem pasywnym.
Podobnie, jak w porodzie naturalnym wchodzimy w ziemskie
życie i stajemy się obywatelami tego świata, prawa
obywatelskie do nieba otrzymujemy tylko w drodze ponownych
narodzin. Dlatego, że już raz wszyscyśmy się urodzili,
Biblia oznacza te drugie urodziny - z prawem do wiecznego
życia w niebie - ponownymi narodzinami.
W pokucie odwracamy się od naszego dotychczasowego
grzesznego życia, a w nawróceniu zwracamy się do Chrystusa.
Kto uczyni to całą swoją istotą, ten znajduje swój dom w
niebie. Bóg, w odpowiedzi, daje nam nowe, wieczne życie: to
są nasze ponowne narodziny. Proces ponownych narodzin nie
jest związany z jakimś zewnętrznym znakiem, niemniej już
niedługo pojawią się owoce duchowe naszej nowej drogi
życia - miłość, pokój, cierpliwość, przyjacielskość, dobroć,
wierność, łagodność, powściągliwość (Ga 5,22-23).
9. Mówi Pan do nas tak, jakby sam Bóg Pana tu przysłał.
Jak Pan do tego doszedł?
Cieszę się, że to pytanie zostało tak prowokacyjnie
sformułowane, bo jest dobrze, jeżeli również rozliczymy się
z tą sprawą.
Będziecie całe życie daremnie czekać, aż misję Ewangelii
przyniesie wam anioł z nieba. Zbawienie spełnione zostało
przez Boga poprzez Jezusa Chrystusa; jednak głoszenie
Ewangelii powierzył Bóg ludziom. Jest wolą Boga, że zadanie
to podejmą uczniowie Chrystusa, również innych czyniąc
Jego uczniami, nauczając w duchu Biblii (Mt 28,19-20). Dlatego
możemy występować w imieniu Pana, który stworzył
niebo i ziemię, gdyż "jesteśmy pomocnikami Boga" (1 Kor
3,9). Do tej współpracy powołani jesteśmy wszyscy wierzący
w Jezusa Chrystusa i według tego, co zdziałaliśmy z
powierzoną nam misją ewangeliczną (Łk 19,11-27), będziemy
kiedyś osądzeni. Najwyższy rangą akredytowany przedstawiciel
jakiegoś rządu to ambasador. On jest upełnomocniony,
uwierzytelniony i wysłany, aby w imieniu swego
rządu ważnie występować. Nie inaczej, jak właśnie w tak
wysokiej randze, ustanowił nas Syn Boży ambasadorami na
obszarze głoszenia Ewangelii, gdyż w Nowym Testamencie
zostało powiedziane wyraźnie: "Tak więc w imieniu Chrystusa
spełniamy posłannictwo jakby Boga samego, który
przez nas udziela napomnień. W imieniu Chrystusa prosimy:
pojednajcie się z Bogiem." (2 Kor 5,20). Jezus mówi
w Ewangelii wg Łukasza 10,16: "Kto was słucha, Mnie słucha."
Nasza legitymacja do głoszenia biblijnej prawdy nie
jest zatem samozwańcza - jest autoryzowana przez Boga.
10. Co sądzi Pan o inżynierii genetycznej?
Wyrok na jednojęzyczny lud - jak to powszechnie
wiadomo - związany jest z budową wieży Babel. Mniej
powszechnym dobrem jest, że Bóg pozwolił ludziom działać:
"... na przyszłość nic nie będzie dla nich niemożliwe."
(Rdz 11,6). Bóg zagwarantował ludziom wykonywanie
rzeczy, których wolałby sam nie wykonywać. Dla dobra
człowieka byłoby lepiej, gdyby nie posiadał zdolności budowania
komór gazowych, by w nich masowo mordować ludzi,
konstruowania bomb atomowych, aby unicestwiać całe miasta,
albo wymyślania systemów ideologicznych, które z ludzi
robią niewolników. A jednak leży w ludzkich możliwościach
lot na księżyc, przeszczepianie organów i manipulacja
genami. Człowiek nie związany z Bogiem nie zna
żadnych ograniczeń w swoim działaniu. Jego aktywność staje
się dla niego wyrokiem. Człowiek wierzący będzie szukał
biblijnych wzorców i nie będzie robił wszystkiego, co jest
możliwe do zrobienia. W nakazie "rozmnażajcie się" (Rdz
1,28) pozwolił nam Bóg na udział w dziele Stworzenia. W
porządku płci, w postaci mężczyzny i kobiety, stworzył Bóg
warunki dla tego procesu stwórczego, jednak i tu Bóg jest
Stwórcą: "Oczy twoje widziały me czyny i wszystkie są spisane
w Twej księdze; dni określone zostały, chociaż żaden z
nich [jeszcze] nie nastał." (Ps 139,16). Manipulując genami
wkraczamy w przebieg procesu, jaki wyznaczył Bóg: Przeniesione
do zapłodnionej komórki jajowej geny mogą być
przekazywane dalszym generacjom. Tego procesu nie można
potem cofnąć, a to może przynieść niewyobrażalne skutki.
Ch. Fläming widzi w utopijnej wizji końcowy wynik genetyki
w postaci stworzenia nadczłowieka. "Najlepsze umysły
ludzkości rozwiną... genetyczne metody, przy których pomocy
uzyska się nowe właściwości, organy i systemy biologiczne,
które służyć będą interesom, szczęściu i sławie równej
boskim stworzeniom, których marnymi przodkami jesteśmy
my, nędzne kreatury dnia dzisiejszego." ("Die Genetische
Manipulation der Menschen". w "Politik und Zeitgeschichte"
B3/1985, s. 3-17). Przy takim ustawieniu celu człowiek
staje się uznawanym za Boga Prometeuszem:
"Siedzę tu oto i lepię ludzi
Podług mojego obrazu,
Ród, który będzie do mnie podobny
W cierpieniu i w płaczu,
W używaniu i w radości,
I w tym, że tobą będzie gardził
Jak ja!" (J. W. v. Goethe).
11. Co zrobił Jezus z komarami i bąkami? Zabił je?
Znanemu powiedzeniu "Głęboki szacunek życiu"
nadał Albert Schweitzer szczególne znaczenie; gdyby bowiem
to powiedzenie zastosować konsekwentnie do człowieka,
można by zapobiec temu, że każdego roku, w skali
całego świata, liczbę usunięć ciąży szacuje się na 80 milionów.
Schweitzer ciągnął tę paralelę dalej, próbując w dziewiczym
lesie nie nadepnąć na żadnego owada. W hinduizmie
nie wolno również zasadniczo zabić żadnego zwierzęcia,
gdyż wierzy się, że człowiek może po swojej ziemskiej
śmierci żyć nadal w dowolnym zwierzęciu. W konsekwencji
żyje w Indiach ośmiokrotnie więcej szczurów niż ludzi.
Zapotrzebowanie tych szczurów na pokarm stało się nierozwiązywalnym
problemem; wyrządzone szkody są nie do
opisania. Biblijny nakaz "Nie będziesz zabijał" (Wj 20,13)
odnosi się wyłącznie do ludzi. Nakaz ten nie dotyczy zwierząt,
gdyż te są wyraźnie przeznaczone człowiekowi jako
pożywienie (Rdz 9,3). Również szczegółowe omówienie,
przez Jezusa w Kazaniu na górze (Mt 5,21-26), zakazu zabijania,
nie rozciąga się w żadnym przypadku na zwierzęta.
Postawione pytanie sugeruje, że Jezus zachowywał się w
hinduistyczny sposób albo na wzór Alberta Schweitzera i
Franciszka z Asyżu, który nakładał na siebie karę, kiedy
nadepnął na jakiegoś owada. Odpowiednie postępowanie ze
zwierzętami ukazuje nam Bóg w Biblii. W pierwotnym
dziele Stworzenia wszystko podlegało owemu orzeczeniu:
"A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre."
(Rdz 1,31). W ten sposób nie istniały żadne choroby, nie
istniała śmierć, szkodliwe owady czy niebezpieczne zwierzęta.
Wraz z grzechem pierworodnym doszło również do
głębokiego zaburzenia w świecie zwierząt, gdzie poszczególne
gatunki naznaczone są wyraźnie stopniowanymi
różnicami. I tak rozróżnia się kategorie zwierząt czystych i
nieczystych (Rdz 7,2). Dalej rozróżnia się zwierzęta złe (Kpl
26,6) i użyteczne, przy czym w przykazaniach przewidziana
jest nawet ochrona tych ostatnich (Wy 20,10-17). W Księdze
Powtórzonego Prawa 25,4 Bóg przyznaje młocacemu
wołowi prawo do karmy. Pozytywna rola innych zwierząt w
stosunku do człowieka zniknęła wraz z grzechem pierworodnym.
Wiele z nich staje się zdecydowanymi szkodnikami.
Biblia wymienia tu w szczególności szarańcze, chrząszcze,
gąsienice, żaby i robactwo. Te zwierzęta, występując
masowo, stają się wyrokiem Bożym (Wj 10,12; Ps 78,45-46;
Ps 105,30-34; Jl 2,25; Am 4,9). Podobnie węże i skorpiony
stały się ucieleśnieniem wrogich człowiekowi mocy, przed
którymi Bóg może nas ochronić (Lb 21,8-9; Łk 10,19), lub
które, w sytuacjach sądu, otrzymują moc nad ludźmi.(Lb
21,6; 1 Krl 12,11).
Większość chorób wywoływanych jest przez mikroorganizmy
(wirusy, bakterie, pasożyty). Jeżeli Jezus leczył wszystkie
choroby (Mt 4,23), oznacza to również, że zabijał wszystkie
szkodliwe i groźne dla ludzi żyjące istoty. Kreślimy
sobie fałszywy obraz Jezusa Chrystusa, jeżeli pomawiamy
go o nierealistyczną ocenę stworzenia, które sobie upodobał.
Rozkazywał w swojej mocy niszczącym siłom jak wiatr i
fale morskie (Mt 8,27), choroby i śmierć (Mt 8,3; J 11,43-44),
demony i złe duchy (Łk 11,14). Jezus przyszedł do nas jako
Syn Boży ale zarazem jako człowiek. On "ogołocił samego
siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do
ludzi. A w zewnętrznym przejawie uznany za człowieka"
(Flp 2,7), t.j. narażony był na sytuacje, podobnie jak każdy
inny człowiek, a zatem również na plagi moskitów, komarów,
gzów i much. Biblia nie opisuje jednak nigdzie wyraźnie,
jak się wtedy zachowywał. Z tego, co powiedziano
powyżej, wynika, że je przepędzał, lub również zabijał.